18 Lipca Dzien 4

Już z samego rana poczuliśmy klimat kolejnego dnia irlandzkiego – tym razem z południa. Gdy tylko weszliśmy do stołówki naszą uwagę przykuły potrawy typowe dla Irlandczyków. Była to dla nas miła niespodzianka - nasi przyjaciele Irlandczycy bardzo się postarali. Po pożywnym śniadaniu, zasiedliśmy w sali konferencyjnej, by obejrzeć prezentacje i ciekawostki na temat ich kraju. Duża ilość informacji i urzekające zdjęcia sprawiły, ze Irlandia stała nam się znana i bliska. Wielkim wyzwaniem okazała się nauka narodowego języka, ponieważ okazał się on trudniejszy niż myśleliśmy i zupełnie inny niż typowy angielski, którym się z nimi na co dzień porozumiewaliśmy. Większą frajdę natomiast sprawił nam taniec irlandzki, który poznawaliśmy z ogromna przyjemnością. Zorganizowany czas Irlandii dobiegł końca, a my zaraz po obiedzie udaliśmy się do Galerii Batyckiej na 'drobne' zakupy, i oczywiście na lody. Nawet niezbyt słoneczna pogoda nie ostudziła naszego wspaniałego humoru. Wieczór zaczął się, jak zawsze, obejrzeniem zdjęć z całego dnia przy czym było sporo śmiechu ale najbardziej rozrywkowym punktem programu okazała się zabawa „Let me see your...”, którą poprowadził Szczepan, jeden z liderów grupy Północnej Irlandii. Finałem tego dnia był wykład Paulo na temat oddzielenia człowieka od Boga i jego konsekwencji.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50